Zespół Mercedesa nie ukrywa, że wkrótce może zostać zmuszony do porzucenia innowacyjnej koncepcji konstrukcji W13, która zakładała zminimalizowanie bocznych wlotów powietrza do niezbędnego minimum.
Gdy podczas testów w Bahrajnie Mercedes pojawił się z zupełnie nowymi wlotami powietrza, przyciągnął praktycznie całą uwagę padoku, a świat zaczął spekulować, że pomysł inżynierów z Brackley może dać im kolejny okres dominacji na torach F1.
Spekulacje podsycał sam Adrian Newey z Red Bulla, który mimo swojego geniuszu i otwartości umysłu, takiej koncepcji bocznych sekcji auta nie przewidział.
Życie szybko jednak zweryfikowało marzenia Mercedesa o dalszym niepodzielnym panowaniu w F1 i od początku sezonu W13 nie daje się opanować i ma potężne problemy z podskakiwaniem na prostych.
Mimo prowadzeniu wielu eksperymentów, inżynierowie Mercedesa po pięciu wyścigach sezonu nie znaleźli jeszcze gotowego rozwiązania, które mogłoby pomóc w odblokowaniu potencjału auta, a czas płynie i nieubłaganie zmierzamy do punktu kiedy zespół będzie musiał zrobić wyraźne postępy lub spojrzeć w lustro i otwarcie przyznać się do błędu.
Punktem zwrotnym w tym aspekcie może być już kolejny weekend wyścigowy pod Barceloną. Tor w Hiszpanii tradycyjnie sprzyja testowaniu bolidów a zespoły znają go jak żaden inny obiekt w kalendarzu, co więcej ekipa Mercedesa będzie tam mogła bezpośrednio porównać osiągi swojego auta z tymi jakie prezentowała testowana zimową porą wersja W13 z "tradycyjnymi" sekcjami bocznymi.
"Nic bym nie wykluczał, ale musimy dać naszym ludziom kredyt zaufania" odpierał Toto Wolff pytany o ewentualne porzucenie koncepcji "zero pod" w wywiadzie dla Motorsport.com. "Oni produkowali świetne bolidy w przeszłości, a my wierzymy, że to jest właściwy kierunek. Barcelona na pewno będzie punktem w czasie kiedy będziemy mogli skorelować to co widzieliśmy w lutym i zebrać więcej danych."
"Sam również jestem poirytowany ciągłym mówieniem o zabieraniu danych i robieniu eksperymentów, ale to fizyka a nie mitologia i musimy pracować na danych." Zespół Mercedesa podczas weekendu w Hiszpanii będzie szukał odpowiedzi na pytanie czy koncepcja "zero pod', która na papierze charakteryzuje się wyraźną przewagą osiągów może być równie skuteczna w realnym projekcie.
Mercedes zaczyna podejrzewać, że przejście na smukłe boczne sekcje miało nieoczekiwane konsekwencje za sprawą odsłonięcia znacznej części podłogi, która w nowych bolidach jest kluczowa i z którą wiąże się zjawisko podskakiwania bolidów na prostych.
"Jeżeli przejdziecie się po polach startowych to zobaczycie, że u nas krawędzie podłogi wystają znacznie bardziej niż u innych. To daje zupełnie inny wymiar i miejsce na ewentualną niestabilność."
"Uważam, że to w tym aspekcie różnią się nasze koncepcje. Samochód z prezentacji, który sprawdzaliśmy pod Barceloną z pewnością na papierze był znacznie wolniejszy, ale my musimy dowiedzieć się co zrobić, aby nasz obecny bolid był bardziej przewidywalny dla kierowców."
"Uważam że nadal trzymamy się obecnej koncepcji auta- musimy" dodawał pytany o ewentualną zmianę podejścia. "Jeżeli w coś nie wierzysz i dajesz temu 50 procent szans, to trzeba od razu zmieniać podejście."
"My wierzymy jednak w naszą koncepcję. Nie patrzymy na panią stojącą w drzwiach obok, aby przekonać się czy ona nam bardziej pasuje, czy nie. Jest dobrze."
"Faktem jest, że musimy zrozumieć gdzie leży błąd zanim podejmiemy decyzję o zmianie koncepcji. Musimy poznać jakie są dobre i złe strony koncepcji? A to pytanie, na które samemu trzeba sobie odpowiedzieć."
"Zapytałbym się o to po Barcelonie, gdyż wtedy będziemy mieli prawdziwą korelację danych. Wtedy spojrzymy sobie w lustro i zapytamy się czy zrobiliśmy to źle, czy nie?"
11.05.2022 10:51
0
W ostatnim odcinku GP Confidential była pokazana budowa tylnego zawieszenia RBR i to jego konstrukcja ma mieć duży wpływ na to, że ich bolid ma min problem z podskakiwaniem, AM też korzysta z zawieszenia Mercedesa i mają to samo, McLaren ma swojej konstrukcji i jest dużo lepiej
11.05.2022 12:02
0
Mają teraz niezły problem, bolid którego używają obecnie raczej trafi do muzeum, a budowa nowego, nieważne czy na ten czy na przyszły sezon i tak stawia ich w sytuacji gdzie praktycznie startują od zera. Oczywiście mają pogląd jak wyglądają konkurencyjne auta, ale w f1 decydują detale i takie wizualne skopiowanie czegokolwiek nie wystarczy, bo trzeba to jeszcze wstawić do tunelu aero, potem wyjechać na tor i zrozumieć jak to działa w praktyce.
11.05.2022 19:09
0
@2. Gumek73 E tak, Racing Point w 2020 zrobiło drugi bolid w stawce tylko że zdjęć ;)
11.05.2022 19:46
0
@3 Aston zapowiada nowy bolid na Barcelonę, to jak im się uda to może tym razem Mercedes przerysuje ich koncepcję :)
11.05.2022 21:18
0
Zawieszenie zawieszeniem, ale trzeba pamiętać, że to właśnie podłoga odpowiada za to wszystko. Od początku bylo widać, że ta powierzchnia podłogi wokół calych sidepodów, czy też najbardzej przed tylną osią w Mercedesie jest ogromna względem reszty i pewnie w tym leży problem. Tak na prawdę, to logiczny i świetny ruch ze strony Mercedesa jeśli chodzi o te koncepcję. Duża powierzchnia, prosta, idealne jeśli chodzi o przepływ powietrza i generowanie docisku. Zastanawiam się jednak, dlaczego tego problemu nie da się zasymulować w tunelu i na CFD. Przecież oni doskonale widzą dzięki tym narzędziom jak przepływa powietrze, myślę, że musi być widoczne też kiedy i jak się zrywa. No ale, nie znam się na aerodynamice, więc to czyste teoretyzowanie.
12.05.2022 06:34
0
Już dawno pisałem, że ta konstrukcja to niewypał. Straty względem RB i Ferrari są zbyt duże aby można było to kilkoma detalami naprawić. I zmieścić się w limitach budżetowych. Ten rok będą się męczyć. W następnym roku będzie nowe auto podobne do RB i Ferrari. Niestety Mercedes przyzwyczajony do pracy za gigantyczne pieniądze nie umiał odnaleźć się w nowych realiach i pracować tanio. I efekty widzimy. Kilka lat temu zbudowali by trzy prototypy za trzy limity budżetowe i testując wybrali najlepszy. Teraz mogli zrobić jeden i poszli złą drogą. Na tym polegała dominacja Mercedesa poprzednich lat.
12.05.2022 07:25
0
@5 Zawieszenie zawieszeniem, ale tam pokazano, że w rbr mają specjalny ogranicznik, który nie pozwala na obniżenie auta poniżej jakiegoś poziomu, co niweluje podskakiwanie, ponieważ auto nie dobija do podłogi. Takie małe niby nic, a zmienia dużo:) podobno ferrari też myśli o zmianach w zawieszeniu tylnym aby zmniejszyć właśnie efekt dobijania podłogi do podłoża. Zobaczymy co z tego wyjdzie, widać, że jak merc się uporał trochę z podskakiwaniem, to osiągi były niezłe. pozdrawiam
12.05.2022 10:03
0
@7. Ksys Gdyby to było takie proste i jakieś ograniczniki, odboje mogłyby to naprawić to już dawno Mercedes by to zastosował. Wygląda na to, że to grubsza sprawa i trzeba na nią poświęcić więcej czasu i pieniędzy.
12.05.2022 10:30
0
@8 Ty myślisz, że oni dołożyli tam jakiś gumowy korek? :)
12.05.2022 13:02
0
@9 bycze jajo z Żuka wzięli ;)
12.05.2022 15:55
0
Porspoising ewidentnie zaskoczył inżynierów, bo zwyczajnie nie dało się tego zasymulować w tunelu aero. I to też potwierdza, że testy na torze zawsze najlepiej oddadzą realia pracy samochodu. Problemy Merca mogą być na podłożu pierwotnym, w związku z czym cała koncepcja pójdzie do kosza, jeżeli tego nie ogarną. To zbyt skomplikowane. Co innego mieć niedopracowany sprzęt i zwyczajnie zyskujemy na jego doskonaleniu, a co innego mieć złą koncepcję samochodu. @hubertusss ma rację - w czasach, kiedy budżet był praktycznie nieograniczony, Merc mógł pracować na kilku projektach jednocześnie. Obecnie to niemożliwe. Dlatego ich powrót do formy nie nastąpi ot tak. Problemy z lat 2017-2018 oraz 2021 to pikuś, bo wówczas mieli najlepszy pakiet (co wraz z rozwojem sezonu pokazywali).
12.05.2022 22:16
0
No cóż śmiech to wzbudza ale puszki faktycznie zamontowali takie ograniczniki. Na przednim centralnym amortyzatorze zrobili to na Dudżę a w tyle na Imolę. Takie proste a chyba działa. Co więcej już na pierszy wyścig mieli tzw wycięcie w podłodze (co mi kształtem przypomina obieraczkę) co skopiowalu od Mc. Co ma dostarczać tzw lewe powietrze w chwili gdy podciśnienie jest na tyle duże że jest blisko do zerwania strugi. Newey do prasy bije pianę jak to policzył przepływy z wykorzystaniem współczynnika Lammersa co zakrawa na absurd ponieważ współczesna nauka może obliczyć w pewnym przybliżeniu przepływy laminarne i zaburzone tylko do stałych i prostych przekrojów a nie do podłogi bolidu gdzie geometria jest nieustannie znienna. Ale jak mu bolid nie skacze to ma pole do popisu i takich fantazji. A geniusze z Merca w tym czasie zbierają dane. Do dziś nie wdrożyli podłogi z tymi wycięciami co wydaje się zdroworozsądkowe. Analizują, liczą i mają głupie miny jak po 3cim treningu w Miami. I tak już pozostanie w tym sezonie.
13.05.2022 08:45
0
@12 Mają zrobiony dodatkowy ogranicznik ale nie w postaci jakiś odbojów
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się